Przy okazji Miesiąca Fotografii w Krakowie odwiedziliśmy naszego starego przyjaciela Iwa R. A dawno się nie widzieliśmy.
Kilka naprawdę dobrych wystaw. Dużo kilometrów z buta. Kilka zapiekanek, parę wymienionych zdań z rugbystami z Walii. Drinki, papierosy , liście. To co zwykle z Iwem. Uroczy maj, uroczy Kraków. Jeszcze bardziej urocza 'surowa, zapomniana' Dietla 44.
Dzięki Iwo za naprawdę dobry czas.
i dzięki reszta załogi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz